Co u wodza?

Cześć Myszy!

Z tej strony Szczurb – a w realu po prostu Patryk.
Postanowiłem dać znać, że nadal żyję i mam się całkiem dobrze! 😊 Do napisania tej wiadomości skłonił mnie niedawny e-mail od jednego z graczy z naszego plemienia, który próbował odnaleźć swoją dawną towarzyszkę z czasów wspólnej gry. I wiecie co? Poczułem ogromną falę wspomnień…

Transformice – więcej niż gra

Dorosłe życie, jak to dorosłe życie – nie daje już tyle czasu na przygody z myszkami. Ale jak mówi stare (nasze!) powiedzenie:
„Człowiek wyjdzie z myszek, myszki z człowieka nie.”

I to prawda. TFM to było coś więcej niż tylko zbieranie serków i ratowanie się nawzajem – to były znajomości, śmiech na chatce, wieczory przy totemach, wspólne wkurzanie się na szamana (i bycie nim 😄) oraz poczucie plemiennej wspólnoty, której nie da się zapomnieć.....

Dla każdego z Was...

Jeśli kiedyś traficie na ten wpis – czy to przypadkiem, czy z tęsknoty – chcę, żebyście wiedzieli, że ciepło Was wspominam.
Życzę Wam wszystkim wszystkiego, co najlepsze:
🎯 Sukcesów w pracy
💡 Spełnienia osobistego
🎮 I może… kiedyś znów spotkamy się w jednej chatce, przy ognisku wspomnień.

Do zobaczenia gdzieś na serze!
Wszystkiego dobrego, Myszy!
– Patryk „Szczurb”